Rozmawiam z wyznawcą islamu i nagle -STOP (czerwona lampka...)- słyszę:
On - "Nie jestem pewien - muszę to sprawdzić i potem wrócimy do tego tematu."
Ja - "Słucham ? Po prostu powiedz jaka jest twoja opinia... twoje zdanie... no, co o tym myślisz ???" - zaczynam czuć bunt, w głowie pojawiają się myśli: Czy muzułmanin nie potrafi samodzielnie myśleć?! Czy nie potrafi odpowiedzieć na pytanie zgodnie z tym co czuje?? Czy nie ma swoich poglądów ?! Czy jego odpowiedź musi być poprzedzona szukaniem, sprawdzaniem, upewnianiem się?? Naprawdę ?!?
A potem przyszło zrozumienie i większa pokora…
To nie tak, że jako muzułmanin nie mogę nic od siebie powiedzieć.
To nie tak, że wyłączam myślenie i mówię wyuczone regułki.
To nie tak.
Jest zupełnie odwrotnie.
To szukanie, czytanie, sprawdzanie, ta analiza - poszerzają moje horyzonty, czasem utwierdzają mnie w moich przekonaniach, innym razem zmieniają moje spojrzenie na daną sprawę, sprawiają, że pojawia się myśl - "SubhanAllah nigdy wcześniej tak tego nie widziałam", "Nigdy nie pomyślałam o tym w ten sposób", "Te argumenty do mnie przemawiają", "To ma sens", "Jednak nie miałam racji".
Bo... jestem człowiekiem... ludzkie poglądy sie zmieniają... punkt widzenia się zmienia... To co w jednej dekadzie jest nie do pomyślenia, w następnej jest jak najbardziej normalne.
Bóg nie zmienia swoich reguł.
Bóg nie ulega modom.
Bóg wie lepiej.
On - "Nie jestem pewien - muszę to sprawdzić i potem wrócimy do tego tematu."
Ja - "Słucham ? Po prostu powiedz jaka jest twoja opinia... twoje zdanie... no, co o tym myślisz ???" - zaczynam czuć bunt, w głowie pojawiają się myśli: Czy muzułmanin nie potrafi samodzielnie myśleć?! Czy nie potrafi odpowiedzieć na pytanie zgodnie z tym co czuje?? Czy nie ma swoich poglądów ?! Czy jego odpowiedź musi być poprzedzona szukaniem, sprawdzaniem, upewnianiem się?? Naprawdę ?!?
A potem przyszło zrozumienie i większa pokora…
To nie tak, że jako muzułmanin nie mogę nic od siebie powiedzieć.
To nie tak, że wyłączam myślenie i mówię wyuczone regułki.
To nie tak.
Jest zupełnie odwrotnie.
To szukanie, czytanie, sprawdzanie, ta analiza - poszerzają moje horyzonty, czasem utwierdzają mnie w moich przekonaniach, innym razem zmieniają moje spojrzenie na daną sprawę, sprawiają, że pojawia się myśl - "SubhanAllah nigdy wcześniej tak tego nie widziałam", "Nigdy nie pomyślałam o tym w ten sposób", "Te argumenty do mnie przemawiają", "To ma sens", "Jednak nie miałam racji".
Bo... jestem człowiekiem... ludzkie poglądy sie zmieniają... punkt widzenia się zmienia... To co w jednej dekadzie jest nie do pomyślenia, w następnej jest jak najbardziej normalne.
Bóg nie zmienia swoich reguł.
Bóg nie ulega modom.
Bóg wie lepiej.
Źródło: aqidaprojekt.blogspot.com
Komentarze
Prześlij komentarz